Franczyzobiorcy, których wpływ obejmuje cały model biznesowy
Koncept jest francuski, ale realizują go polscy przedsiębiorcy. W codziennej praktyce liczą się biznesowe realia. Sprawdź, czy zwracasz uwagę na te same sprawy, które są ważne dla właścicieli sklepów Bricomarché. Dowiedz się, co przede wszystkim wyróżnia tę sieć w naszym kraju.
Rynek franczyzowy w Polsce rozkwitł. W tej chwili w naszym kraju działa już ponad 1000 konceptów. Różnią się nie tylko branżami, ale też pomysłami na funkcjonowanie franczyzobiorców w ramach sieci. Można powiedzieć – do wyboru, do koloru.
Na co zwracać uwagę przy wyborze konceptu dla siebie? Naprawdę ważne jest to, jakie warunki codziennej działalności zapewnia konkretnae sieć. W praktyce sprowadza się to do pytania: jak ułatwia zarządzanie biznesem. Inne kluczowe pytanie: jaki jest zakres decyzyjności franczyzobiorcy?
Z rozmów z doświadczonymi właścicielami sklepów Bricomarché można wyciągnąć wniosek, że w funkcjonowaniu sieci największe znaczenie ma dla nich pięć elementów:
- niezależność w prowadzeniu sklepu – każdy franczyzobiorca jest samodzielnym przedsiębiorcą, ponieważ ma duże możliwości działania na własną rękę i rozwijania biznesu według własnych pomysłów,
- wsparcie w codziennym biznesie, w tym wiedza oraz narzędzia do bieżącego zarządzania sklepem,
- regularna współpraca i wymiana informacji z innymi właścicielami sklepów,
- realny wpływ na politykę sieci – o kierunkach jej rozwoju decydują sami franczyzobiorcy,
- dobra atmosfera wewnątrz sieci, często opisywana jako przyjazna lub rodzinna.
OD KOGO ZALEŻY, CO JEST NA PÓŁKACH
CENTRALA JEST PO TO, ŻEBY UŁATWIAĆ MI PROWADZENIE BIZNESU, REKOMENDOWAĆ ROZWIĄZANIA, A NIE ŻEBY MNIE KONTROLOWAĆ
mówi Marek Sawa, właściciel sklepów Bricomarché w Głogowie i LubaniuPod względem formalnym wygląda to tak, że każdy sklep Bricomarché funkcjonuje jako oddzielna spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. W praktyce chodzi o zakres decyzji, jakie zależą od przedsiębiorcy.
Właściciele Bricomarché mają do dyspozycji dużą bazę dostawców referencjowanych, czyli takich, z którymi współpracuje się na warunkach wynegocjowanych przez sieć.
Wchodzę do naszego intranetu, wewnętrznej platformy komunikacji, gdzie mam wszystkich dostawców, z którymi nasza centrala podpisała umowę. Ci dostawcy są już sprawdzeni, nie muszę się martwić o spisywanie umowy. Wiem, na jakich zasadach się z nimi współpracuje – mówi Ewa Grzywacz, właścicielka pięciu supermarketów Bricomarché na południu Polski.
To więcej niż lista partnerów biznesowych. Korzystanie z tej bazy to również oszczędność czasu i zwyczajna wygoda. Po pierwsze dlatego, że to sieć bierze na siebie negocjacje handlowe. Po drugie, dostawy z magazynów centralnych są wygodne – faktury czy ceny „wchodzą” do systemu automatycznie.
I dodaje:
Jakich dostawców sobie wybierzemy, jaką załogę sobie zbudujemy, jak będziemy zarządzać personelem – to wszystko jest zależne od nas. Dzięki temu czuję się bardzo niezależnym przedsiębiorcą, który działa pod szyldem znanej sieci.
OKAZUJE SIĘ, ŻE W GRUPIE SIŁA. MAM ZA SOBĄ ZAPLECZE I MOŻLIWOŚĆ KORZYSTANIA ZE SPRAWDZONYCH DOSTAWCÓW, ALE TO JA PODEJMUJĘ OSTATECZNĄ DECYZJĘ. TO, CO MAM NA PÓŁKACH W SKLEPIE, ZALEŻY ODE MNIE. KORZYSTAM TEŻ Z DOSTAWCÓW REGIONALNYCH
twierdzi Iga Gawlińska, która od 8 lat prowadzi trzy sklepy na Górnym ŚląskuNierzadko zdarza się tak, że to właściciele sklepów sprawiają, że dostawcy trafiają do centralnej bazy.
Jeśli mamy w regionie dostawcę płytek czy kostki brukowej i wiemy, że jest w stanie obsłużyć więcej sklepów, otwieramy mu ścieżkę do centrali – wyjaśnia Iga Gawlińska. Zauważa, że na własną rękę można też prowadzić wiele działań promocyjnych – Na przykład, dystrybutor AGD może wystawić stoisko z patelniami i zapewnić hostessy, które przygotują degustacje dla klientów. Możliwości i pomysły są nieograniczone – opowiada.
Iga Sułowska prowadzi dwa sklepy Bricomarché, w Piotrkowie i w Tomaszowie Mazowieckim:
Struktura kosztów, w tym to, ilu mam pracowników i ile im płacę, zależy ode mnie. Ważne, aby odpowiednio panować nad strukturą kosztów. Modelowe budżety dla punktów sprzedaży są przygotowane przez zespoły licencjobiorców i pracowników centrali, sama biorę udział w tych pracach. Trzeba je traktować jako ramy, w których można się poruszać, a nie dokładne wytyczne – wyjaśnia.
GRUPA NIEZALEŻNYCH PRZEDSIĘBIORCÓW MA ZE SOBĄ FAJNY KONTAKT. MOŻNA WYMIENIĆ SIĘ SPOSTRZEŻENIAMI, DOŚWIADCZENIEM, POMYSŁAMI. TAKA ODDOLNA WYMIANA INFORMACJI MA BARDZO PRAGMATYCZNY WYMIAR. W TEN SPOSÓB MOŻNA SZYBKO POZNAĆ ROZWIĄZANIA, KTÓRE JUŻ U KOGOŚ SIĘ SPRAWDZIŁY.
Iga Gawlińska tak mówi o współpracy w ramach sieci:JEŚLI KOMUŚ IDZIE ŹLE NA FARBACH, A INNY SKLEP SOBIE Z FARBAMI ŚWIETNIE RADZI, TO WYSYŁAMY TAM NASZYCH PRACOWNIKÓW LUB SAMI TAM JEDZIEMY, ŻEBY ZOBACZYĆ, CO ONI Z TYMI FARBAMI ROBIĄ, ŻE JEST TAK DOBRZE. NIE WSZYSTKO ZALEŻY TYLKO OD MIEJSCA, OD KLIENTA, CZASAMI WYSTARCZY COŚ ZMIENIĆ W SKLEPIE I JEST DUŻO LEPIEJ. CAŁY CZAS JESTEŚMY OTWARCI NA SZKOLENIA, WYJAZDY, WYMIANĘ DOŚWIADCZEŃ. NA TYM SIĘ TO OPIERA. RYNEK SIĘ ZMIENIA I MY TEŻ MUSIMY
podkreśla Ewa GrzywaczFRANCZYZOBIORCY MAJĄ WPŁYW NA SIEĆ
To nawet mało powiedziane.
Przedsiębiorcy zrzeszani w ramach Grupy Muszkieterów współtworzą sieć i nie jest to puste hasło. Jest dużo możliwości, żeby się angażować w nadzorowanie i zarządzanie strukturami regionalnymi lub centralnymi – potwierdza Marek Sawa.
Mówimy tu więc o realnym wpływie, nie poprzez np. radę franczyzobiorców czy jakieś formy konsultacji. Zarząd Bricomarché składa się wyłącznie z franczyzobiorców, prezesem jest właściciel sklepu, inni przedsiębiorcy zarządzają logistyką czy serwisem nieruchomości. Wielu z nich angażuje się w zespoły projektowe i komisje, które decydują na przykład o przyznawaniu sklepów nowym licencjobiorcom.
Kto, prowadząc sklep, może zostać prezesem całej, ogólnopolskiej sieci? Marketing, logistyka, komunikacja – w każdym z tych obszarów pełnią funkcję franczyzobiorcy, na poziomie całej sieci. Są też struktury regionalne czy zespoły projektowe – jest dużo możliwości. Z tej dodatkowej działalności nie ma pieniędzy, ale za to dużo satysfakcji i możliwości rozwoju. Poza tym, właściciele sklepów najlepiej wiedzą, co dla nich jest dobre, dużo rozmawiają między sobą, wymieniają się doświadczeniami. Tak wypracowują pomysły. A na sensownych rozwiązaniach na poziomie centrali zyskują wszyscy w sieci – opowiada Marek Sawa.
Do pomocy, zwłaszcza w kwestiach operacyjnych, mają stałych pracowników sieci.
JAK JEST Z ATMOSFERĄ
Czy jest w tym wszystkim miejsce na relacje? Jaki klimat panuje wewnątrz organizacji? Atmosfera to sprawa niewymierna, ale chyba dla każdego ważna, bo praca to jednak znaczna część życia. Jak to wygląda w Bricomarché?
Jesteśmy częścią Grupy, dbamy o kontakty z innymi właścicielami sklepów, blisko współpracujemy, tworzy się w ten sposób taka oddolna sieć. Na pewno nie jest to korporacja, w której centrala zajmuje się nadzorowaniem i motywowaniem. U nas, np. jak chcemy wprowadzić w nowy koncept marketingowy, to opowiada o tym właściciel, który za ten pomysł odpowiada. Słuchamy jednego z nas. To zupełnie inna rozmowa – mówi Sławomir Czarnecki, właściciel Bricomarché w Świeciu.
A wspomnianym dobrym relacjom z innymi właścicielami sklepów sprzyja fakt, że w tym biznesie jest się długo. Sklepy są często przejmowane przez dzieci przedsiębiorców. Zazwyczaj są też prowadzone przez całe rodziny. Tak jest w 8 na 10 przypadków.
Marka i pomysł na sieć są francuskie, ale realizują ten koncept polscy przedsiębiorcy. Chodzi tu o elastyczność, bo ostatecznie to my mamy najbliższy kontakt z klientami, działamy na naszym rynku i najlepiej go rozumiemy – podsumowuje Marek Sawa.