Franczyza dobrze urządzona
Jeśli szukasz franczyzy dla siebie, analizuj wszystkie istotne aspekty. Jeśli chodzi o oferty konceptów z różnych branż, to możliwości jest dziś w Polsce naprawdę sporo. Jednak w praktyce liczy się to, jakie zaplecze daje sieć, co zależy od Ciebie i jakie są potencjalne korzyści.
W tym artykule znajdziesz realne opinie i oceny właścicieli sklepów Bricomarché. Mówią o konkretnych sprawach związanych z prowadzeniem punktu sprzedaży i ogólnie biznesu na co dzień. Koncentrują się tu na swojej niezależności w ramach modelu Bricomarché.
To sieć supermarketów typu „dom i ogród”. Sklepy mają powierzchnię od 1000 do nawet 5000 m kw., cztery działy – majsterkowanie, budowanie, dekoracja i ogród – oraz kilkanaście tysięcy pozycji asortymentowych.
KAŻDY PRZEDSIĘBIORCA MA WYBÓR
Specjalnie byłam ostatnio w firmie z Opolszczyzny, która dostarcza do moich sklepów rośliny. Nie jest to nasz referencjonowany dostawca sieciowy – mówi Ewa Grzywacz, właścicielka sklepów Bricomarché w Głuchołazach, Ząbkowicach Śląskich i Głubczycach
I od razu dodaje:
Ale nie opieram swojej działalności na szukaniu producentów. Nie jest mi to potrzebne. W każdej kategorii asortymentowej mam do wyboru nawet sześciu dostawców w ramach oferty z centrali zakupowej, a potrzebuję tak naprawdę dwóch. Mogę jednak wybrać, z kim chcę współpracować. Dzięki obowiązującym zasadom jestem pewna, że dostawca zobowiązany jest odebrać ode mnie towary nierotujące. Nie muszę z nim na ten temat rozmawiać – podkreśla.
Rozmawiać można za to o rabatach:
Ode mnie zależy poziom zatowarowania sklepu. Jeśli zamawiam od jednego dostawcy, nawet z naszej sieciowej listy, 20 palet, a nie 2-3, to negocjuję indywidualny rabat. Pole manewru jest też w promocjach. Mogę na przykład ustalić z dostawcą, że za trzy farby kupione u nas, jedną klient dostaje gratis – wyjaśnia Iga Sułowska, która prowadzi dwa sklepy: w Piotrkowie Trybunalskim oraz Tomaszowie Mazowieckim.
Dostawcy spoza sieci to u niej ok. 5 proc. obrotów. Podobnie jest w innych sklepach Bricomarché. Wśród dostawców są znani producenci, posiadający w swoim portfolio marki, których zwykle szukają klienci. To jest atut, ale też swego rodzaju wyzwanie, bo trzeba ich jakoś przyciągnąć akurat do swojego sklepu dedykowaną ofertą, czyli znaleźć sposób na to, by się wyróżnić.
KAŻDY SKLEP TO OSOBNA SPÓŁKA
Wszystkie sklepy Bricomarché, choć działają w oparciu o wspólne standardy, często różnią się od siebie. To znaczy, że posiadają podobne fasady budynku, kolorystykę wnętrz czy oznaczenia działów, co ułatwia budowanie rozpoznawalności na poziomie całego kraju. Jednak każdy sklep to osobna spółka działająca na własny rachunek i na własnym, lokalnym rynku. Zarządzana jest przez niezależnego przedsiębiorcę.
Każdy rynek jest inny. U nas na Śląsku klienci nauczeni są promocji i rabatów, a sklepy w powiatowych miejscowościach, gdzie nasilenie konkurencji jest mniejsze, nie mierzą się z takimi doświadczeniami –zauważa Iga Gawlińska, która od 8 lat prowadzi trzy sklepy na Górnym Śląsku.
Inaczej jest w Piotrkowie Trybunalskim, inaczej w Hrubieszowie czy w Kołobrzegu. Ostatnio koleżanka posiadająca sklep na południu Polski potrzebowała łopat do odśnieżania, a u nas nawet śniegu nie było – dodaje Iga Sułowska.
Właściciele poszczególnych sklepów mają możliwość, by dostosować asortyment czy promocje do tego, czego potrzebują lub co lubią klienci w danej miejscowości czy regionie.

KAŻDY MOŻE ODWIEDZIĆ KILKA NASZYCH SKLEPÓW I OD RAZU ZAUWAŻY TE RÓŻNICE. NIKT NAM NIE NARZUCA ASORTYMENTU CZY SPOSOBU UŁOŻENIA PRODUKTÓW. ZARZĄDZANIE, WYBÓR DOSTAWCÓW, ZATRUDNIANIE PERSONELU, SIATKA WYNAGRODZEŃ, MARŻE – TO WSZYSTKO RÓWNIEŻ ZALEŻY OD NAS. WAŻNE, ŻEBY NASZ BIZNES BYŁ RENTOWNY I WTEDY WSZYSCY SĄ ZADOWOLENI.
opowiada Marek SawaW sieci działa już 13 lat. Wcześniej przez kilkanaście lat prowadził własną działalność handlową, typowo rodzinną, ale – jak mówi – perspektywy rozwoju były ograniczone. W 2009 roku przejął funkcjonujący sklep Bricomarché w Lubaniu, a w 2018 w Głogowie. Oba w niezbyt dobrej kondycji finansowej i handlowej. W obu w ciągu kilku lat zwiększył obroty ponad dwukrotnie. Jak to zrobił? Przede wszystkim poprzez zaangażowanie, pomysł na wyróżnienie się w swoim otoczeniu konkurencyjnym, a także dyscyplinę kosztową i zmotywowany zespół. Czyli to wszystko, na co przedsiębiorca Bricomarché ma bezpośredni wpływ.
Ponad 50 proc. naszych klientów to kobiety, więc staramy się stale modyfikować i dopasowywać asortyment w działach dekoracyjnych, zwracając uwagę na sezonowość – wyjaśnia Marek Sawa.
To oczywiście tylko jeden ze sposobów przyciągnięcia klientów do sklepu. Można zrobić coś więcej. Sawa zbudował nawet własny kanał sprzedaży.
Już siedem lat temu, obserwując zmiany na rynku, zacząłem sprzedaż na znanej, polskiej platformie internetowej. W 2020 roku, w początkach pandemii, gdy zamykano handel stacjonarny, mój sklep osiągnął kilkusetprocentowy wzrost sprzedaży online, co pozwoliło bez problemu utrzymać płynność finansową. Pracownicy, zamiast iść na przymusowy urlop, pakowali paczki. Były dodatkowe obroty, przychody, wszyscy byli zadowoleni – opowiada.
Teraz sprzedaż online to u niego ponad 20 proc. obrotów, sporo więcej niż średnia dla sieci.
Jeszcze inny przykład. Iga Sułowska, na fali reklamy telewizyjnej pewnej marki garnków, zorganizowała ich promocję w swoim sklepie:
Garnki były drogie, ale poszły jak ciepłe bułeczki. Domawiałam cztery razy – zaznacza.
W ciągu tygodnia pochłania ją zarządzanie. W soboty zakłada czerwoną bluzę, czyli barwy firmowe:
I JESTEM NA SALI SPRZEDAŻY: DORADZAM, CHODZĘ, ROZMAWIAM Z KLIENTAMI. NIE PODOBA SIĘ PANI TA LAMPA? TO JA ZAPROPONUJĘ 14 INNYCH Z KATALOGÓW, PANI POKAŻE, CO CHCE, JA TO ZAŁATWIĘ. TAKIE PODEJŚCIE JEST MOŻLIWE DZIĘKI TEMU, ŻE NIE MAM NARZUCONYCH TOWARÓW. WIADOMO, ŻE NIE ZAWSZE TRAFIAMY WE WSZYSTKIE GUSTA. WŁAŚNIE DLATEGO TAK WAŻNE JEST, BY DAWAĆ LUDZIOM MOŻLIWOŚĆ WYBORU
Iga Sułowska jest z siecią związana od dawna. Przez 15 lat pracowała jako dyrektor finansowy w Grupie Muszkieterów:
Od podszewki poznałam, jak to działa. A wcześniej przez 15 lat pracowała we Francji, też w branży handlowej. Korzysta ze znajomości rynku francuskiego i polskiego.
KOŁA NIE WYMYŚLAJĄ
Centrala zakupowa nie daje nam gotowców, udostępnia nam jednak dużo narzędzi, szkoleń, ogólnego know-how, Pomaga w wielu rzeczach – mówi Iga Gawlińska z Górnego Śląska.
Kto chce, korzysta z tych „podpowiedzi”. Właściciele z doświadczeniem podkreślają, że zwłaszcza na początku warto.
Nie trzeba nic robić na własną rękę. My robimy, bo trochę się na tym znamy, prowadzimy sklepy od 13 lat, mamy doświadczonych ludzi, a nasi kierownicy mają dużo fajnych pomysłów. Ale na początku korzystaliśmy z sugerowanych gam i planogramów, czyli konceptów ułożenia produktów. Zainwestowaliśmy dodatkowe środki na szkolenia. Doradcy handlowi z centrali przyjeżdżali do sklepu co miesiąc na tydzień i pracowali z nami przez pierwszy rok – opowiada Ewa Grzywacz.
I dodaje:
Wysyłaliśmy też naszych pracowników do innych sklepów. To były jednodniowe wizyty, żeby zobaczyli, jak to wygląda w ich dziale, porozmawiali z doświadczonymi kolegami. Zależało nam na pozyskaniu odpowiedniej wiedzy. Takie samo podejście staraliśmy się wypracować wśród naszych pracowników. My wchodziliśmy w ten biznes, nie prowadząc wcześniej takiej działalności. Nie udawaliśmy, że wszystko wiemy.
To ważne: niezależność na co dzień to również decyzje, które trzeba podejmować na własną rękę.
OBSERWUJĘ NOWYCH WŁAŚCICIELI SKLEPÓW BRICOMARCHÉ. SĄ KREATYWNI, MAJĄ DUŻO CIEKAWYCH POMYSŁÓW, ALE ZAWSZE PRZYCHODZI TAKI MOMENT, ŻE DOCENIAJĄ GAZETKI, PLAKATY, KONCEPTY PROMOCYJNE, KTÓRE OTRZYMUJEMY Z CENTRALI. PRACOWAŁ NAD TYM SZTAB SPECJALISTÓW PRZY UDZIALE INNYCH WŁAŚCICIELI SKLEPÓW, KTÓRZY DZIĘKI ZAANGAŻOWANIU NA RZECZ GRUPY, DZIELĄ SIĘ SWOIMI DOŚWIADCZENIAMI I ZNAJOMOŚCIĄ LOKALNYCH RYNKÓW. CZASEM NIE MA CO OD NOWA WYMYŚLAĆ KOŁA
podsumowuje GawlińskaNiezależność w ramach sieci otwiera dla przedsiębiorcy różne możliwości. Jak z nich korzysta, decyduje on sam – tak to wygląda w Bricomarché. Konkrety, o których mówią właściciele sklepów, to dla Ciebie punkty odniesienia. Teraz łatwiej ocenisz, czy widzisz w tym modelu franczyzowym potencjał i czy się w nim po prostu odnajdziesz.